Informacje i regulamin bloga:

REGULAMIN!!!

1. Nie akceptuję wulgaryzmów w komentarzach, jeśli ktoś chciałby coś mi powiedzieć, podany jest numer Gadu-Gadu, oraz Gmail.

2. To samo sądzę o reklamowaniu się w komentarzach, poprzez wstawianie linków do swoich blogów lub innych stron (typu fora, serwisy, różnego rodzaju swoje konta [DeviantArt, YouTube] itp. ). Możesz robić to jedynie w wiadomościach prywatnych.

3. Jeśli już masz zamiar dodać komentarz, pisz na temat. Nie będę tolerowała tekstów, które mówią, że blog jest nudny i nie ma sensu go czytać. W takich sprawach dyskutować będę jedynie w wiadomościach prywatnych, ale na blogu ma panować spokój. Nie chcesz czytać, nie czytaj, proste, prawda?

4. Blog jest po to, aby czytać i ewentualnie komentować, a nie rządzić na nim, od tego jest autorka. Jeśli treść się nie podoba, wyłącz. Na pewno nie będzie akceptowane wymuszanie przygód, jakie bohaterowie tu przeżywają, jak i tego, kto będzie głównym bohaterem historii! O tym, ile razy ktoś będzie występował, i czy w ogóle będzie, decyduję ja!

Uwaga! Użytkownicy nie stosujący się do regulaminu będą od razu blokowani! Nie będę dawała ostrzeżeń, nie mam zamiaru bawić się z Wami w teksty " zapomniałam/em o tym" !

piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 9

Mężczyzna wpatrywał się w twarz nastolatka przez dłuższą chwilę, siedział przy nim już kilka godzin. Był zmęczony tym dniem. Spojrzał jeszcze raz na chłopaka i wstał z krawędzi łóżka. Westchnął cicho i powolnym krokiem ruszył w stronę drzwi. Miał już wychodzić gdy nagle usłyszał bardzo cichy, trochę ochrypły głos nastolatka.
-Szósty...
Mężczyzna odwrócił się tuż po tym i podszedł z powrotem do Rexa.
-Żyjesz młody. -z prawie niezauważalnym uśmiechem. Ucieszył się że Rex odzyskał przytomność.
-Ta.... żyje, na razie... -spróbował się podnieść. Sprawiło mu to niemałą trudność ale dał radę. Prawą dłonią chwycił mocno lewe ramię, zauważył że ma na nim bandaż.
-Rex, połóż się... jesteś w kiepskim stanie, powinieneś odpoczywać. -wyraźnie zmartwionym głosem.
-Szósty... Ty... martwisz się o mnie? -na twarzy nastolatka pojawił się nikły uśmiech.
-Y... no... tak jakoś.... -wyjąkał. Nie wiedział co odpowiedzieć.
-No już nie udawaj, przecież widzę że się o mnie martwisz. -zauważył zakłopotanie na twarzy Szóstego i po chwili spoważniał.-A tak w ogóle, to co się stało? Nic nie pamiętam... jedynie początek walki z tobą i nagle poczułem coś dziwnego... jakbym nie miał w ogóle kontroli nad ciałem... Tuż po tym tylko ciemność i obudziłem się tutaj.
-Ta... lepiej żebyś nie wiedział co się stało. Kładź się i odpoczywaj, ja pójdę po Rebeccę. -rozkazał, od razu było widać że nie żartował i nie przyjmował sprzeciwu.
-No... dobra, dobra. Już się kładę. Ale... kiedy będę mógł sobie stąd pójść? -miał wielką nadzieję że nastąpi to niedługo.
-Jak całkowicie wyzdrowiejesz, to wyjdziesz, proste. -odpowiedział z lekkim uśmiechem i wyszedł z pomieszczenia. Nastolatek opadł z powrotem na łóżko i zaczął wpatrywać się w sufit usiłując zrozumieć co się ostatnio stało. Nie minęło nawet pięć minut a już wrócił Szósty razem z Holy. Rex nie zauważając tego nie oderwał wzroku od białego sufitu. Podniósł się dopiero gdy usłyszał łagodny i spokojny głos pani doktor.
-Rex... jak się czujesz? -zapytała głosem pełnym troski. Uśmiechnęła się do Rexa i podeszła bliżej.
-Nieźle... ale nie mogę przypomnieć sobie co się stało. -smutno.
-Ale... to może nawet lepiej, nie jestem pewna czy chciałbyś wiedzieć co naprawdę się stało.-spoważniała.
-Dobra... powiedzcie, co tu się działo? Chcę wiedzieć. -stanowczo.
-Rex, wyjaśnimy Ci kiedy indziej, teraz nie jest na to odpowiednia pora... muszę Cię przebadać, później porozmawiamy.
Chłopak wyraźnie posmutniał.
-Dlaczego nie chcecie mi powiedzieć?
Szósty wtrącił się w rozmowę, zbliżył się do nich.
-Nie o to chodzi, że nie chcemy... to trudne Rex... powiemy Ci, ale jeszcze nie teraz. Zgoda? -spokojnie, ale stanowczo.
-Eh... no dobra, na siłę z was tego nie wyciągnę. -zrezygnowanym głosem.
Rebecca serdecznie się do niego uśmiechnęła i zauważyła bandaż na ramieniu.
-Rex... Rex był ranny? -zwracając się do Szóstego.
-Uhm... nikt wcześniej tego nie zauważył. Opatrzyłem go po treningu. -nie odwracając wzroku od chłopaka.
-Ah... no dobrze. Rex... chodź ze mną do laboratorium, przebadam Cię i Biały chce z tobą porozmawiać. Po rozmowie z Szóstym ta cała sprawa jeszcze bardziej go zaintrygowała i chce wiedzieć więcej... Bawi się w jakiegoś detektywa, przepytuje wszystkich którzy byli w tamtym czasie w pobliżu sali treningowej.
-Ale... przecież ja nic nie pamiętam. -tłumaczył się.
-Wiem, Rex... ale Biały nie odpuści, porozmawiaj z nim i będziesz miał to z głowy. -spokojnie go przekonywała.
-No dobra, nie mam wyboru. -chłopak wstał powoli i podszedł do Rebecci. -No to idziemy. -wyraz twarzy Rexa mówił wyraźnie, że nie był zbyt chętny na tą rozmowę. Ale niestety musiał.
Holy tylko przytaknęła i spojrzała na Szóstego.
-Idziesz z nami? -uśmiechając się do mężczyzny.
-Ja... chyba jeszcze trochę potrenuje... później przyjdę. -Mówił jakby chciał się od tego wykręcić, Rebecca usłyszała w jego głosie coś, co ją zaniepokoiło. Szósty wyszedł z pomieszczenia zanim Holy zdążyła odpowiedzieć. Poszedł w stronę sali treningowej. Stanął w wejściu i się rozejrzał, było tam cicho i spokojnie. Zamknął oczy przypominając sobie tamtą walkę. Każdy krok, każdy cios, każdą ranę... każde słowo swoje i wroga. Po kilku sekundach otworzył nerwowo oczy, jakby tuż po tym to wszystko miało się przed nim pojawić. Zamiast tego zobaczył tylko pustą salę treningową, taką samą jak przed kilkoma sekundami. Oparł się o ścianę i rozejrzał ponownie po pomieszczeniu. Cieszył się że on, Rebecca i Rex mają już spokój. Chociaż ciągle obawiał się że to może nie być koniec... że to może się powtórzyć. To, albo coś o wiele gorszego. Nie ruszył się z miejsca. Oparty o ścianę przy drzwiach rozglądał się cały czas po sali. Ukrywał to, ale ciągle był roztrzęsiony przez ostatnie wydarzenie. Spojrzał na swoją prawą rękę. Podwinął rękaw od bluzy. Cała ręka była opatrzona. lewą dłonią powoli zaczął rozwijać trochę zakrwawiony już bandaż. Gdy rozwinął go całkowicie rzucił go na ziemię. Zaczął wpatrywać się w głębokie rany. Dotknął jedną z nich, która mieściła się na nadgarstku, tuż obok dobrze widocznej żyły. Po krótkiej chwili osunął się po ścianie na ziemię. Odwrócił wzrok od pociętej ręki, oparł głowę o kolano i siedział tak bardzo długo. Nie miał zamiaru trenować. Po prostu chciał pobyć teraz sam. Gdy tylko zamknął oczy, widział ją... tą zjawę. Miał wrażenie że Ona wróci, że będzie jeszcze gorzej niż poprzednio... najgorsza była dla niego myśl, że osoby na których mu zależy mogą zginąć. Dopiero zdał sobie sprawę że wpakował się w niemałe kłopoty.

Tak, na reszcie postanowiłam że napiszę coś krótkiego. Obiecałam przecież że mimo tego iż nie mam czasu, notki i tak będą pojawiały się od czasu do czasu, więc proszę bardzo. Napisałam coś i mam nadzieję że nie jest takie złe i nudne za jakie mam to ja. Pozdrawiam osoby które na to czekały. Trzymajcie się.

8 komentarzy:

  1. mam mało zastrzeżeń na początki za często jak dla mnie powtarzało się jedno słowo kilka błędów ale bez tego u nikogo się nie obejdzie. Notka bardzo uczuciowa i wspaniała z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No i to się nazywa opis xD A tak na poważnie, cudne rybki, nie powstrzymałam się od tego, żeby się z nimi nie pobawić... No dobra... A co do norki... Rex jest... Holi i Szósty również... Szósty się martwi o Rexa... Myślałam, że go przytuli, ale Szósty to Szósty, a to moja wyobraźnia jest tylko taka rąbnięta. Notka łatwa, szybko się czyta... No i czekam na nn...

    OdpowiedzUsuń
  3. Notkę czytałem wczoraj i... zapomniałem, o czym była. XD Zaraz! Przypomniałem sobie. :3 Notka za krótka, a na mnie narzeka. xP Mało akcji, ale i bez akcji notka potrafi być ciekawa. >3 Na końcu rozdziału myślałem, że Szósty zabawi się w masochistę... jednak na szczęście nie. XD Czekam na kolejne notki, na to, jak i pozostałe opowiadania. C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty, Ty, Ty!! Za karę nie dostaniesz herbatki! XD Ja bynajmniej mam usprawiedliwienie dlaczego notki na razie są takie krótkie :P :3

      Usuń
    2. Taaa... Ciekawe jakie? xP

      Usuń
  4. Oj ty już dobrze wiesz xP. Nawet dwa takie usprawiedliwienia ^ ^. BTW Czemu my piszemy w komentarzach to a nie na GG xDD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super notka. Czekałam z niecierpliwością. Czekam na nexta. Weźcie może i Szósty był wcześniej chamem, ale się trochę zmienił od tego wypadku. Rex jest, Szósty, Holy... więc jest git. A Circe? Please. Sorki, że moje opowiadania nie są wystarczająco dobre i za tak mało opisów. Ostatnio miałam komentarz "blog do dupy, tylko popapraniec by to czytał." Zabolało mnie to i nie wiem czy mam kontynuować pisanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisanie kontynuuj. To, że ktoś napisał Ci że blog jest do dupy, to nie znaczy że tak jest. Jest trochę błędów ale przecież wszystko da się poprawić. Według mnie zamiast dawać takie bezsensowne komentarze, taka osoba powinna powiedzieć co jest źle a nie od razu takie coś pisać. A pro po Circe na moim blogu, nie będzie jej W OGÓLE. Nie chcę Cię obrazić, na serio, ale jakbyś nie zauważyła, ten blog jest o Szóstym i Rebecce. Być może w dalekiej przyszłości wetknę gdzieś tą pannę, ale pod żadnym pozorem nie będzie ona jedną z głównych bohaterów. Jeśli w ogóle się pojawi to maksymalnie w jednej notce.

      Usuń